piątek, 28 sierpnia 2015

31.





Ponad rok przerwy. Na rok zostawiłam swoją prawdziwą miłość . Z perspektywy czasu coraz bardziej w to nie wierzę... Ale wracam...
Wróciłam...

Zapraszam do dalszej lektury poniżej:



Na samym początku tych wakacji-tuż po skończonej sesji, obiecałam sobie,że nie ma znaczenia co się stanie, ale będą to NAJLEPSZE WAKACJE W MOIM ŻYCIU. Wakacje już dobiegają końca, wrzesień tuż tuż i z czystym sumieniem mogę stwierdzić ,że dopięłam swego.
Przeżyłam ogromne zmiany w swoim życiu.  Wyszłam ze swojej strefy komfortu. Wróciłam do rysunku i nie planuję tego prędko odpuścić. Po niespełna 6 latach wróciłam do tańca- w nowej odsłonie co prawda. Rozpoczęłam nową  pracę- nie raz niesamowicie pasjonującą, nie raz stresującą, ale dającą tyle satysfakcji i nowych możliwości,że za nic na świecie bym się nią nie zamieniła za żadną inną.
Poznałam sporą liczbę nowych ludzi. Wiem już teraz, że niektórzy z nich na długi, długi czas utkwią w moim sercu i szybko ich z niego nie wypuszczę.  Dzięki tym też ludziom dostałam wielkie możliwości na rozwój osobisty.  Powoli uczę się jak kształtować swój charakter- jeszcze długa droga,żeby wyszlifować go do stanu chociażby znośnego, jednak podjęłam się tego zadania i szlifuję go codziennie...

Co do rysunku:
Pagani Huyara- rysowanie rozpoczęłam w maju, trochę mi zeszło zanim zmotywowałam się do skończenia. W zasadzie wiele do poprawy w nim jest, jednak już na chwilę obecną ruszyc chcę ołówkiem kolejny samochód , na który daję sobie max 2msc. Jak myślcie... dam radę?




2 komentarze:

  1. jakie. to. jest. genialne.

    liczę, że następny zobaczę szybciej niż za 2 miesiące :D

    olkoz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń